Lew, król zwierząt z afrykańskiej sawanny


Lew, zwany również królem zwierząt, jest jednym z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych przedstawicieli fauny afrykańskiej. Jego majestatyczna postawa, imponująca grzywa samca oraz potężny ryk sprawiają, że lew zajmuje wyjątkowe miejsce w wyobraźni i kulturze ludzi na całym świecie. Charakterystyka lwa jako gatunku obejmuje nie tylko jego fizyczne atrybuty, ale również umiejętności polowania, społeczne zachowania oraz role w ekosystemie.


Charakterystyka lwa jako gatunku


Lwy są drugimi co do wielkości kotami po tygrysie, z samcami ważącymi do 250 kg, natomiast samice są nieco mniejsze. Zamieszkują głównie afrykańską sawannę, ale mogą być również znalezione w Indiach (Gir Forest). Niezwykła jest ich społeczna struktura, jako że lwy to jedyne koty, które tworzą zorganizowane grupy – stada. W stadzie liczebnie dominują samice, które są spokrewnione między sobą, a samiec pełni rolę obrońcy terytorium i stada przed innymi samcami.


Rola lwa w ekosystemie sawanny


W ekosystemie sawanny lwy pełnią kluczową rolę. Jako drapieżniki u szczytu łańcucha pokarmowego regulują liczebność populacji roślinożerców, co zapobiega ich nadmiernej ekspansji i zachowuje równowagę biologiczną. Poprzez eliminacje słabych i chorych osobników zapewniają także zdrowszą genetykę w populacjach zdobyczy. Ich obecność zapewnia równowagę, która jest niezbędna dla zdrowego funkcjonowania ekosystemu sawanny.


Zwyczaje i zachowania lwa


Lwy prowadzą głównie nocny tryb życia, łowiąc w chłodniejsze godziny. Są znane z tego, że spędzają dużą część dnia odpoczywając, często ponad 20 godzin. Łowy są zwykle organizowane wspólnie przez samice, co wymaga znaczącej współpracy i koordynacji. Lwy komunikują się ze sobą za pomocą ryków, które mogą być słyszane na odległość do 8 km, a także przez bogaty zbiór mniej zauważalnych gestów i mimik. Dzięki temu mogą skutecznie współpracować przy polowaniach i obronie terytorium.


Wyzwania ochrony lwa w Afryce


Lwy stoją przed wieloma wyzwaniami, które zagrażają ich przetrwaniu w dzikiej naturze. Zmniejszające się terytoria, konflikty z ludźmi, polowania kłusowników czy choroby, takie jak koci nosówka, mają bezpośredni wpływ na populacje tych majestatycznych zwierząt. Organizacje ochrony przyrody podejmują różnorodne działania, mające na celu zachowanie lwa jako gatunku, w tym tworzenie i utrzymywanie rezerwatów przyrody, programy edukacyjne dla lokalnych społeczności oraz ścisłą współpracę z rządami. Aby ochrona lwa była skuteczna, niezbędne jest globalne zrozumienie i wsparcie, mające na celu zapewnienie przyszłości dla tych niezwykłych zwierząt.

Wszystko co musisz wiedzieć o pandzie wielkiej


Panda wielka, znana również jako panda olbrzymia, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli walki o ochronę gatunków zagrożonych na świecie. Charakteryzująca się  czarno-białym ubarwieniem i spokojnym temperamentem, panda wielka stała się ulubieńcem publiczności na całym globie. Jednak mimo swej popularności, pandas są jednym z najbardziej zagrożonych gatunków, zmagającym się z szeregiem problemów, które zagrażają ich przetrwaniu.


Charakterystyka pandy wielkiej


Pandy wielkie to gatunek zwierzęcia społecznie samotniczego, który naturalnie zamieszkuje gęste bambusowe lasy górskie Chin. Ich dieta prawie w całości składa się z bambusa, choć czasami zjadają również inne rośliny czy małe zwierzęta. Co fascynujące, mimo że ich system trawienny jest przystosowany do diety mięsnej, pandy wielkie ewoluowały w kierunku spożywania bambusa, co stanowi około 99% ich diety. Dorosłe osobniki mogą zjeść od 12 do 38 kg bambusa dziennie, by zaspokoić swoje energetyczne potrzeby.


Zagrożenia dla populacji


Zagrożenia dla pand wielkich są wielorakie i w dużej mierze wynikają z działalności ludzkiej. Niszczenie i fragmentacja ich naturalnego środowiska pod wpływem rozwijającej się infrastruktury i rolnictwa są głównymi przyczynami. Kłusownictwo, choć mniej powszechne niż w przeszłości, nadal stanowi zagrożenie. Choroby, zarówno te przenoszone przez ludzi, jak i naturalne, są kolejnym czynnikiem, który wpływa na malejącą populację tych niezwykłych stworzeń.


Rola w ekosystemie


Pandy wielkie odgrywają kluczową rolę w zachowaniu zdrowia ekosystemów, w których żyją. Jako jedni z głównych konsumentów bambusa, pomagają w regulacji gęstości tej rośliny, co z kolei wpływa na różnorodność roślinną i zwierzęcą w ich siedliskach. Ponadto przez zjadanie i przemieszczanie się, pandy przyczyniają się do rozsiewania nasion bambusa, co jest niezbędne dla regeneracji i rozwoju tych lasów.


Ochrona i programy ratunkowe


W odpowiedzi na malejące populacje, międzynarodowe i lokalne organizacje podjęły szereg działań mających na celu ochronę pandy wielkiej. Programy ochronne koncentrują się głównie na tworzeniu i rozszerzaniu rezerwatów naturalnych, odbudowie siedlisk, ograniczaniu konfliktów z ludźmi oraz na badaniach naukowych mających na celu lepsze zrozumienie potrzeb i zachowań pand. Ogromne znaczenie ma również edukacja społeczeństwa dotycząca znaczenia ochrony tych niezwykłych zwierząt.


Wpływ zmian klimatycznych


Zmiany klimatyczne stanowią rosnące zagrożenie dla pand wielkich, wpływając negatywnie na ich kruchy ekosystem. Zapewnianie wystarczającej ilości pożywienia staje się coraz trudniejsze w miarę przesuwania się pasm roślinności bambusowej na większe wysokości, co jest bezpośrednim skutkiem globalnego ocieplenia. To zmusza pandy do wędrówki na nowe, często niezbadane jeszcze obszary, gdzie mogą napotkać nowe wyzwania i zagrożenia. Dlatego działania na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym są nieodzowne w strategiach ochrony pandy wielkiej.

Tygrys bengalski – Król Azjatyckich Dżungli

Tygrys bengalski, zdjęcie ai


Tygrys bengalski, zwany również tygrysem indyjskim, jest jednym z największych i najbardziej rozpoznawalnych kotów drapieżnych świata. Zamieszkuje głównie obszary Indii, Bangladeszu, Nepalu oraz Bhutanu, preferując różnorodne siedliska, od wilgotnych, gęstych dżungli po suche lasy liściaste. To wspaniałe stworzenie nie tylko fascynuje swoim wyglądem i siłą, ale również pełni kluczową rolę w utrzymaniu równowagi ekosystemów, w których żyje.


Położenie geograficzne i siedlisko tygrysa bengalskiego


Tygrys bengalski przystosował się do życia w różnorodnych warunkach klimatycznych, co świadczy o jego niezwykłej adaptacyjności. Występuje głównie na terenach o bogatej roślinności, która zapewnia mu odpowiednią ilość zwierzyny łownej i schronienie. Siedliska tygrysów bengalskich wykazują dużą złożoność ekologiczną – od tropikalnych dżungli po subtropikalne i umiarkowane lasy.


Fizjologia i zachowanie tygrysa bengalskiego


Tygrys bengalski charakteryzuje się dużą siłą i zwinnością, co czyni go jednym z najskuteczniejszych drapieżników w swoim środowisku. Jego fizjologia jest przystosowana do polowania, potrafi skradać się i atakować swoje ofiary z zaskoczenia. Istotne jest również życie społeczne tych zwierząt – chociaż są samotnikami, mają wyraźnie wyznaczone terytoria, które obracają przed innymi samcami.


Rola tygrysa bengalskiego w ekosystemie


Jako drapieżnik szczytowy, tygrys bengalski odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu zdrowia ekosystemów, w których żyje. Poprzez polowanie na słabsze lub chore zwierzęta, pomaga utrzymać populacje ofiar w równowadze, co zapobiega nadmiernemu zagęszczeniu zwierząt i degradacji siedlisk. Jego obecność wpływa także na zachowanie innych gatunków, co prowadzi do zwiększenia bioróżnorodności na obszarach jego występowania.


Zagrożenia i wyzwania dla populacji tygrysa bengalskiego

Utrata i degradacja siedlisk spowodowana rolnictwem, urbanizacją i zmianami klimatycznymi.

Kłusownictwo, w wyniku którego zmniejsza się populacja tygrysów zarówno dla skór, jak i części ciała wykorzystywanych w medycynie tradycyjnej.

Konflikty z ludźmi, powodujące śmierć tygrysów w obronie ludzkich osad i stada.

Działania ochronne i przyszłość tygrysów bengalskich


Aby zapewnić przetrwanie tego majestatycznego gatunku, podjęto szereg działań ochronnych, w tym międzynarodowe porozumienia, ochronę prawna oraz utworzenie rezerwatów i parków narodowych. Kluczem do sukcesu jest również współpraca z lokalnymi społecznościami w celu minimalizacji konfliktów oraz edukacja na temat znaczenia ochrony tygrysów bengalskich. Optymistyczne prognozy wskazują, że dzięki tym wysiłkom populacja tygrysa bengalskiego ma szansę na wzrost, co będzie korzystne nie tylko dla samego gatunku, ale również dla całych ekosystemów, w których te wyjątkowe zwierzęta pełnią niezastąpioną rolę.

Rybik cukrowy (Lepisma saccharina)

Wersja audio
Obraz Hans Braxmeier z Pixabay

Należący do właściwych owadów bezskrzydłych rybik cukrowy jest bardzo łatwy do rozpoznania. Mierzy 7-10 mm. na końcu odwłoku posiada trzy przydatki (2 przysadki odwłokowe i 1 nić ogonowa). Posiada długie czułki, a ciało pokryte jest srebrzystymi łuseczkami. Upodobał sobie mieszkania i magazyny całego świata, natomiast w środowisku naturalnym żyje na południu Europy i w Australii.

Żywi się różnymi substancjami organicznymi, lecz szczególnie sobie upodobał skrobię, czemu właśnie zawdzięcza swoją nazwę. Rybik jest w stanie trawić celulozę. Bez pokarmu owad ten może przeżyć aż rok.

Rybiki w trakcie zalotów żwawo biegają wokół siebie, następnie samiec składa chroniony oprzędem pakiet nasienia (spermatofor), który samica odnajduje i podejmuje. Samica składa od dwóch do dwudziestu żółtawych jajeczek, larwa osiąga dojrzałość po czterech wylinkach, co zajmuje jeden rok. Przechodzi przeobrażenie niezupełne. Żyje od dwóch do ośmiu lat.

Linieją również osobniki dorosłe.

Rybik, choć jest odpowiedzialnym za liczne szkody owadem, między innymi za niszczenie żywności, oraz książek, nie przenosi żadnych chorób.

Właściwości gleby cz. 1- woda, źródło życia.

Wersja audio artykułu

Gleba, nie ważne czy będzie to w lesie, na polu, czy w przydomowym ogrodzie zawsze stanowi niezbędny element ekosystemu. Proces jej powstawania ma bezpośredni wpływ na to czy będzie glebą urodzajną, czy stanie się pustynią. Wiele czynników jest niezależnych od działalności człowieka, jednak pomimo tego mamy ogromny wpływ na to w którym kierunku potoczy się proces glebotwórczy.

Na początku postaram się wyjaśnić pod jakimi postaciami w glebie występuje woda, oraz czy zawsze jest ona tak samo dostępna dla roslin, następnie dokładniej przyjrzymy się konstrukcji gleb różnych rodzajów i na koniec zastanowimy się jakie dzialania człowieka korzystnie podziałają na nie, a jakie dosłownie sieją zniszczenie.

Niedostatek wody w środowisku nazywamy suszą, a jest on wynikiem wielu czynników, nie tylko opadów, ale również i właściwości gleby. Wyróżnić można dwa rodzaje suszy, powietrzną, wynikającą przede wszystkim z temperatury i wiatru, oraz glebową wynikającą z braku dostępnej dla roślin wody. Dostępność ta różni się w zależności od typu gleby, na cięższych gliniastych glebach rośliny mogą zacząć więdnąć już przy wilgotność wynoszącej 30%, podczas gdy bardziej przepuszczalne piaszczyste gleby zapewniają roślinie dostęp do wody do momentu gdy osiągną wilgotność 3%.

Wynika to z faktu że niektóre typy wody znajdujące się w glebie nie są dostępne dla roślin, jest to woda związana chemicznie, oraz woda higroskopowa, która otacza cząsteczki gleby i przylega do nich zbyt mocno, aby korzenie dały radę ją pobrać. Możliwość pobierania wody gruntowej przez roślinę natomiast zależy od jej poziomu, oraz systemu korzeniowego roślin.

Bardzo ważne źródło zaopatrzenia roślin w wodę stanowi woda kapilarna. Jest to typ wody który porusza się w glebie we wszystkich kierunkach, zaopatrując górne jej warstwy w składniki z położonych niżej warstw. Aby zobrazować nieco ten ruch podam tu przykład podlewania roślin doniczkowych nie od góry, ale od dołu do podstawki. Woda ta właśnie dzięki kapilarom podsiąka nawadniając glebę w doniczce. Zabiegiem stosowanym w rolnictwie aby wiosną zwiększyć podsiąkanie wody jest wałowanie wierzchniej warstwy gleby.

Kolejne ważne źródło wody dla roślin stanowi woda grawitacyjna, pochodząca z opadów atmosferycznych, która przesiąka aż do warstw nieprzepuszczalnych, po drodze wypełniając również kapilary i stając się tym samym wodą kapilarną. Długotrwały nadmiar tego typu wody jest jednak równie szkodliwy jak jej niedobór, ponieważ przyczynia się do powstania warunków beztlenowych co z kolei sprzyja gniciu korzeni roślin. Zbyt płytko położona warstwa nieprzepuszczalna stanowi czynnik który wpływa na nadmierne zalanie podłoża dlatego jeśli gleba wykazuje skłonności do gromadzenia wody grawitacyjnej należy ją zdrenować.

Części składowe gleby można podzielić na trzy fazy: stałą, płynną i gazową. Faza stała posiada przestrzenie zwane porami glebowymi, które są wypełnione płynem lub gazem. Składa się ona z różnej grubości cząsteczek mineralnych, próchnicy, rozkładających się resztek, oraz cząsteczek o mieszanym, organiczno-mineralnym składzie. Im więcej grubszych części powyżej 1mm tym gleba bardziej piaszczysta i luźniejsza, natomiast gleby zawierające więcej najdrobniejszych frakcji są ciężkie, należą do nich między innymi gleby gliniaste. Zasobność w składniki pokarmowe i wodę zależy w dużym stopniu od proporcji pomiędzy różnej wielkości cząstkami. Piaszczyste gleby które dopiero przy 3% wilgotności przestają zapewniać warunki do wzrostu roślin, równocześnie są tymi które nie są w stanie zatrzymać zbyt wiele wody i nawozów, w związku z tym powinno się częściej rośliny podlewać oraz dokarmiać, natomiast gleby gliniaste które już przy wilgotności 30% przestają w wystarczającym stopniu zapewniać wodę roślinom, mają znacznie większe zdolności do jej przechowywania, ze względu na korzystniejszą strukturę. Największą zdolność wiązania wody w glebie i utrzymania wilgotności mają jej najmniejsze cząstki zwane koloidami glebowymi, to one decydują w dużej mierze o urodzajności.

Wiosenne wałowanie ziemi przed siewem ma za zadanie zwiększyć ilość wody kapilarnej i zapobiec nadmiernemu przesychaniu, natomiast jesienne podorywki przerywając jej strukturę pozwalają jej napić się wody, poprzez zwiększenie przepuszczalności.

Jakie działania można podjąć w celu zapewnienia roślinom warunków do wzrostu? Zależy to od typu gleby. Na glebach zbyt lekkich, będzie konieczne zwiększenie ilości drobnych frakcji pochodzących z nawozów organicznych jak np. kompost lub obornik, co zwiększy ilość zatrzymanej wody, z kolei gleby ciężkie, gliniaste, powinny dobrze zareagować na rozluźnienie struktury poprzez dodanie piasku w ilości kilkanaście cm i dokładne wymieszanie go z glebą. Jest to jednak działanie krótkofalowe, oraz niepełne gdyż drobne cząstki w dalszym ciągu mogą tworzyć zbitą ciężką strukturę. Za odpowiednie spulchnienie gleby odpowiadają przede wszystkim mikroorganizmy glebowe, oraz drobne zwierzęta jak dżdżownice, wiele gatunków pożytecznych owadów, oraz innych bezkręgowców, a nawet niewielkie populacje małych ssaków jak chomiki, które drążąc tunele poprawiają jej strukturę w sposób znacznie doskonalszy niż jakiekolwiek zabiegi człowieka. Pojawiają się te stworzenia same, w miejscach gdzie mają dostęp do pokarmu, czyli nierozłożonych resztek roślinnych, które w domowych warunkach mogą pochodzić np. z kompostu, natomiast na polu z przyoranych resztek pożniwnych, lub poplonu posianego specjalnie w tym celu, no i oczywiście z obornika. Ważną sprawą podczas pielęgnacji wszelkich rodzajów gleby, jest również prawidłowe wykonywanie zabiegów agrotechnicznych, gdyż np. za głęboka orka, zamiast poprawić strukturę gleby może doprowadzić do degradacji organizmów glebowych.

Przeobrażenie niezupełne – hemimetabolia, czyli jak rosną owady

Wersja artykułu do odsłuchania
Ważka /Obraz RGY23 z Pixabay 

Wyobraź sobie że jesteś rycerzem który nigdy odkąd przyszedł na świat nie rozstaje się ze swoją lśniącą zbroją. Ty rośniesz, jednak twoja zbroja nie. Co jakiś musisz zmieniać ją na nową, aby się w niej mieścić. Podobnie rzecz się ma z owadami. Ich ciało wyposażone jest w szkielet zewnętrzny, jakim jest chitynowy oskórek, który tylko przez krótki okres czasu po wytworzeniu może się rozciągać. Po stwardnieniu owad jest na niego skazany aż do kolejnego linienia.

Istnieją dwa rodzaje przeobrażenia owadów młodych w dorosłe, jednym z nich którym podlegają motyle, chrząszcze, błonkówki i muchówki jest holometabolia o której pisałam wcześniej, drugi sposób, który w tym artykule przedstawię tobie, to hemimetabolia, czyli przeobrażenie niezupełne. Ponadto możliwy jest rozwój prosty (epimetabolia, ametabolia), u owadów pierwotnie bezskrzydłych.

Dlaczego przeobrażenie niezupełne? Ponieważ owad po wykluciu już przypomina formę dorosłą, a z kolejnymi wylinkami staje się większy, zawiązki skrzydeł owadów młodocianych coraz bardziej się rozwijają, a równocześnie rozwijają się organy rozrodcze. Tego typu przemianę przechodzą ważki, widelnice, prostoskrzydłe, karaczany, pluskwiaki, niektóre chruściki, oraz wodne chrząszcze.

Rozwój taki następuje pod wpływem tych samych dwóch hormonów jakie sterują przeobrażeniem zupełnym, czyli ekdyzonu, oraz hormonu juwenilnego.

Substancje te podobnie w jak przypadku przeobrażenia zupełnego współpracują ze sobą, oraz z układem nerwowym, aby utrzymać porządek podczas wylinek. Ekdyzon powoduje w odpowiednim momencie rozpoczęcie wylinki, natomiast jego antagonista, hormon juwenilny, kontroluje stopień pojawiania się cech owadów dorosłych, czyli imago. Stopniowe obniżanie poziomu hormonu juwenilnego podczas kolejnych wylinek sprzyja stopniowemu rozwojowi zawiązków skrzydeł, a jego brak podczas ostatniej wylinki powoduje przeistoczenie w formę dorosłą.

Sporą różnicę pomiędzy hemimetabolią, a holometabolią stanowi stadium poczwarki, którego brak podczas przeobrażenia niezupełnego. Nie jest ono z resztą potrzebne ze względu na podobieństwo larw, do owadów dorosłych, które występuje nawet u ważek, pomimo że larwa wiedzie inny tryb życia niż imago, żyjąc i polując w wodzie potrzebuje tylko niewielkich przystosowań, podobieństwo to można obejrzeć na tym filmie

Zarówno dorosły owad jak jego dziecko mieszkające pod wodą, posiadają bardzo podobną budowę. młoda ważka posiada odnóża, które raczej nie są pod wodą praktyczną formą poruszania, jednak również nie przeszkadzają w życiu w tym środowisku, o czym świadczy ich obecność u typowo wodnych skorupiaków, jakimi są raczki, czy krewetki.

Hemimetabolia umożliwia tym owadom które ją przechodzą wzrost, dorastanie, przystosowanie się do lotu, po ostatniej wylince, która skutkuje pojawieniem się imago, nie następują już kolejne, co odróżnia ten proces od rozwoju owadów pierwotnie bezskrzydłych, które nawet w formie dorosłej przechodzą linienie.

Biedronki

wersja audio artykułu
Biedronka dwukropka i biedronka azjatycka

Do rodziny Biedronkowatych (Coccinellidae) zalicza się około 5 000 gatunków owadów w tym blisko 100 środkowoeuropejskich z których większość żywi się mszycami, niektóre innymi szkodnikami. Najbardziej jednak znaną biedronką jest najczęściej występująca do roku 2006 siedmiokropka, oraz ostatnio zagrażająca jej biedronka azjatycka, zwana arlekinem.

Biedronki, zaskarbiły sobie naszą przychylność, właśnie poprzez bezwzględną walkę ze szkodnikami upraw, głównie mszycą i stały się tematem wierszy dla dzieci, oraz jednym z bardziej lubianych nawet przez dorosłych owadów. Te drapieżniki polują zarówno w stadium larwalnym, jak i jako imago. Wykorzystywane są nawet w szklarniach i uprawach pod folią przez rolników, jako metoda biologicznej walki z mszycą i prawdopodobnie właśnie zakup biedronki do szklarni stał się drogą jaką mogła do nas zawędrować ekspansywna odmiana azjatycka.

W naszym klimacie występują 2-4 pokolenia tego pięknego chrząszcza, w zależności od gatunku różniącego się deseniem czarnych kropek na najczęściej czerwonych pokrywach skrzydeł. Samica wiosną składa około 400 jaj. Typowa larwa biedronki różni się dość znacząco od postaci dorosłej, jednak odżywia się tym samym pokarmem, niekiedy dodatkowo pożerając jaja własnego gatunku, nie wyłączając nawet własnego rodzeństwa. Jak wiele innych owadów przechodzi przeistoczenie zupełne, jednak po przytwierdzeniu się twardniejącą wydzieliną do podłoża, poczwarka pozostaje częściowo wewnątrz oskórka larwy. Przy obfitości pokarmu biedronki również występują masowo. Zimują osobniki dorosłe, znajdując schronienie w różnych miejscach od stert liści aż po strychy domów.

Jedna biedronka może dziennie zjeść nawet 240 mszyc. Oprócz biedronek zjadających mszyce, niektóre gatunki wyspecjalizowały się w pobieraniu innego rodzaju pokarmu, np. żółta w czarne kropki biedronka mączniakówka żywi się grzybami mączniakami, będącymi pasożytami zbóż w uprawach rolnych. Natomiast malutka biedronka skulik przędziorkowiec żywi się przędziorkami – roztoczami będącymi groźnymi szkodnikami.

Biedronki choć same drapieżne, również padają ofiarą większych zwierząt. W chwili zagrożenia spadają i nieruchomieją, udając martwe, a jeśli robi się znacznie bardziej niebezpieczne, zarówno larwy jak i imago potrafią wydzielać przez stawy nóg żółtawą trującą ciecz, działającą jak repelent odstraszający niektórych wrogów, jak mrówki, jednak będący nieskuteczny na ptaki, oraz chrząszcze owadożerne. Cieczą tą jest hemolimfa, czyli płyn ustrojowy pełniący rolę zarówno krwi, jak i limfy u bezkręgowców posiadających otwarty układ krwionośny. W hemolimfie znajdują się toksyczne alkaloidy. Obecnie więc największym zagrożeniem stała się żarłoczna i bardzo płodna biedronka azjatycka, gatunek w naszych warunkach nie mający naturalnych wrogów i stopniowo wypierający gatunki rodzime, z którymi może się również krzyżować. Niemożliwa jest walka chemiczna z odmianą azjatycką, ponieważ w pierwszej kolejności zniszczyłoby to gatunki rodzime.

Drzewa przewodnik przyrodnika – recenzja

Jako osoba od dziecka chętnie sięgająca po różnego rodzaju leksykony przyrodnicze, również i swojej córce taki zakupiłam ostatnio w nadziei że się spodoba, nie pomyliłam się z resztą, chętnie sięgnęła po tego typu lekturę. Wypadło na „Przewodnik przyrodnika, drzewa” którego autorem jest Xavier Japiot od 30 lat pracujący w paryskim wydziale do spraw ochrony środowiska i terenów zielonych, przyrodnik i pasjonat przyrody. Książka została przetłumaczona przez Agnieszkę Płońską i wydana przez Wydawnictwo Olesiejuk.

Na pierwszy rzut oka wydała mi się dobrze pomyślana jak na literaturę przeznaczoną dla dzieci od lat 7. Zawiera dużą ilość przejrzystych ilustracji, ramki ułatwiające dziecku znalezienie interesujących je informacji dzięki powtarzalnym schematom i jednolitym szablonom opisów roślin. Poszczególne rozdziały są uporządkowane w logiczną całość, opisującą zarówno samo drzewo, wraz z sposobem jego wzrostu i wieloma innymi ciekawymi informacjami, w tym umożliwiającymi dziecku świetną zabawę z przyrodą, jak i opisy wybranych gatunków drzew.

Gatunki które zostały opisane dzięki odpowiedniemu doborowi skutecznie zachęciły córkę do biegania z nią po podwórku i rozpoznawania rosnących na nim drzew, ponieważ uwzględnione zostały popularne drzewa owocowe, parkowe, oraz gatunki wyjątkowo ciekawe. Sukcesy w rozpoznawaniu są dla tak małego czytelnika bardzo budujące i zachęcające.

Nie mogę jednak pominąć kilku poważnych błędów w tekście. O ile każdy dorosły raczej bez problemu zorientuje się że drzewa iglaste nie gubią jednak igieł za wyjątkiem modrzewia, to już opis fotosyntezy, który również jest niejasny, nawet osobę dorosłą niekiedy może wprowadzić w błąd. Wielka szkoda, bo książka poza tym bardzo fajna.

Podsumowując, książka napisana naprawdę bardzo fajnie, jednak zdecydowanie zawierająca błędy, na pewno nie nada się do poważnej edukacji dziecka, przynajmniej bez dokonanej przez rodzica korekty. Z pewnością nada się jako skuteczny motywator dla dzieci do aktywności fizycznej w parkach, rozpoznawania drzew, prowadzenia własnych obserwacji przyrodniczych i notatek. Osobiście nie żałuję zakupu, książka pozostanie w użyciu przez córkę, ponieważ korekty dokonać potrafię. Nie uważam jednak też abym mogła ją z czystym sumieniem polecić. Dzieci uczą się szybko i moim zdaniem jednak powinny otrzymać rzetelną wiedzę.

To struktura owczej wełny nadaje jej niezwykłe właściwości.

Wersja audio artykułu:

Wełna owcza posiada właściwości, których nie posiadają inne materiały. Kto nie uważa dzisiaj koców i odzieży z wełny, za produkty wysokiej jakości? Są ciepłe, plastyczne, elastyczne, maja właściwości higroskopijne, a przede wszystkim wysoką ogniotrwałość.

W porównaniu do sztucznych włókien, które mogą wchłonąć 4-7% wody, wełna która chłonie ją całą powierzchnią włókna, może zatrzymywać ją w przestrzeniach międzykomórkowych, oraz wiązać chemicznie, może zawierać nawet do 40% wody, przy czym najczęściej waha się jej ilość w granicach od 5 do 35%. Właściwość ta sprawia że trudno jest ustalić dokładną masę wełny, ale równocześnie zapewnia jej higieniczność.

Struktura włosa wełny, mając złożoną budowę, która omówię później dokładniej, sprzyja powstawaniu wolnych przestrzeni, które wypełniają się powietrzem, działając jak termos, którego zasadę działania zna przecież każdy z nas.

Jest też materiałem równocześnie sprężystym, jak i plastycznym, ponieważ poddana naciskowi wraca do poprzedniego stanu, jednak poddana odpowiednio większej sile, daje się kształtować przez rozciąganie lub zgniatanie. może się też spilśniać, jak i jest ogniotrwała… Więcej ciekawych informacji na temat owczej wełny możesz przeczytać tutaj, tymczasem przejdę do głównego tematu, mojego artykułu, otóż te wszystkie cechy nie biorą się znikąd. Przyjrzyjmy się zatem owczej wełnie bliżej, a zaczniemy od budowy runa!

Owca, owcy nie równa. Istnieją rasy o różnych typach okrywy włosowej. Okrywa może być jednolita, lub mieszana. Owce o okrywie włosowej jednolitej, posiadają włosy o jednym tylko typie anatomicznym, zbliżonej długości i grubości. Przykładem mogą być słupki, w runach merynosów, będących wzorcowym kształtem budowy, który wskazuje na maksymalną jednolitość włosów. Innego typu runo mają owce prymitywne, o mieszanej okrywie, która zawiera różne frakcje anatomiczne. Frakcja wewnętrzna złożona jest z krótkich pozbawionych rdzenia, cienkich włosów, zwanych puchowymi. Włosy frakcji środkowej, są nieco dłuższe, grubsze, są to tzw. włosy heterotypowe, ponieważ można w nich znaleźć śladowe ilości rdzenia. Z włosów najdłuższych i najgrubszych w zespole natomiast składa się frakcja zewnętrzna. Włosy te na ogół posiadają rdzeń, są grube, sztywne i mają nieregularny kształt. Jak zatem są zbudowane?

Diagram budowy włókna wełny

Pojedyncze włókno, lub prościej mówiąc pojedynczy włos owczego runa, jak każdy włos, składa się z pozostającego w skórze korzenia włosa, oraz tego co widzimy czyli trzonu włosa. Trzon zaś posiada dwie, lub trzy zróżnicowane warstwy komórek, zależnie od tego czy posiada, czy też nie rdzeń.

Warstwa znajdująca się na wierzchu, to warstwa nabłonkowa, lub inaczej „cuticula”. Budową swoją przypomina dachówkowe pokrycie dachów naszych domów. Składa się z płaskich komórek, tworzących zachodzące na siebie łuski. Ta właśnie łuskowatość pozwala pod mikroskopem odróżnić wyroby wełniane, od innych wyrobów z włókien naturalnych. Warstwa ta stanowi od 2 do 10 % objętości całego włosa.

Następna jest warstwa korowa (cortex), a składa się ona z wrzecionowatych komórek stanowiących główną masę włókna. Jeżeli włos nie posiada rdzenia, może stanowić 90% jego objętości. Włókna tej warstwy, ułożone są wzdłuż osi włosa, przy czym występują ich dwa rodzaje. Włókna parakorowe, oraz ortokorowe, wchodzące w jej skład posiadają odmienny stan naprężenia. Stanowi to jeden z czynników, powodujących powstanie tzw karbika, czyli charakterystyczne skręcenie włosa owcy, a dzięki temu nadają one też niepowtarzalne właściwości wełnie. Każda komórka kory z kolei, składa się wielu makrofibrylli, te natomiast z mikrofibrylli, one z wielu protofibrylli każda, natomiast protofibrylle są zbudowane każda z trzech spiralnie skręconych łańcuchów aminokwasowych. Możemy zatem tę warstwę porównać do solidnej liny, skręconej z wielu cieńszych sznurków, które z kolei również są skręcone z innych sznurków… i tak dalej.

Warstwa znajdująca się najbardziej w centrum włókna, nosi nazwę rdzenia (medulla). Zbudowana jest z dużych, nieregularnych komórek, ułożonych poprzecznie do osi włosa. Przestrzenie międzykomórkowe w tej warstwie, wypełnione są powietrzem. Warstwa ta nie musi występować na całej długości włosa. Niekiedy włos posiada również rdzeń przerywany. Jeżeli rdzeń zajmuje we włosie 3/4 objętości, takie włosy nazywamy włosami kempowymi. włosy kempowe wyróżniają się kredowobiałą barwą, oraz tym że są grube, kruche i łamliwe.

Znając budowę pojedynczego włosa, nikogo już chyba nie będą dziwić właściwości wełny. Bo jeśli chociaż raz próbowałeś rozpalić ognisko mokrym drewnem, z pewnością wiesz że to nie jest łatwe, a przecież w wolnych przestrzeniach, oraz wewnątrz komórek włosa gromadzi się ogromna ilość wody. Samoistnie skręcający się na podobieństwo sprężyny włos, też nie dziwi powracając do pierwotnego kształtu, a jeśli ściśniemy odpowiednio mocno, tak aby zaczęły o siebie zahaczać komórki nabłonka, też nie zaskoczy nikogo że ten sprężysty materiał zmieni się w kawałek filcu.

Bibliografia:

„Hodowla i użytkowanie zwierząt gospodarskich” pod redakcją Henryka Grodzkiego, Wydawnictwo SGGW, Warszawa 2005

Bobry w Puszczy Kampinoskiej

Obraz skeeze z Pixabay , Bóbr

Dzisiaj tak wiele się mówi na temat oszczędzania wody, pustynnienia poszczególnych obszarów, sama Polska nawet ma coraz większe z roku na rok deficyty pitnej wody, coraz nam trudniej zapanować nad ilością ścieków, jakością wód gruntowych. Problematyka ta zaczyna jednak dopiero docierać do świadomości, mimo że już całymi latami sytuacja ta trwa. Niegdyś taki problem dotyczył również pewnego pięknego Parku Narodowego, Historia lubi się powtarzać, więc proponuję przypomnieć sobie, jak w przeszłości poradzono sobie z nadmiernym wysuszeniem terenu i to praktycznie napędzając zmiany przez tylko jedną drobną zmianę. Przyjrzyjmy się bliżej kampinoskim bobrom.

Zimą 1979/80 roku, gdy sytuacja w Puszczy Kampinoskiej wyglądała tak że nader często wody w niej nie było, ponieważ strumyki, dołki i rowy, tylko wiosną napełniły się wodą, natomiast od lata, wszystko wysychało spływając do Bzury, Piotr Topiński, autor książki na podstawie której piszę ten artykuł, otrzymał pozytywną decyzję w sprawie zasiedlenia na tych terenach bobrów. Ssaków tych nie widziano na terenie puszczy od przynajmniej 150 lat.

Bobry należało oczywiście skądś wziąć, rozwiązaniem były odłowy z rzek Suwalszczyzny, które należało przeprowadzić tak aby nie zakłócać okresu przygotowywania się samic do rozrodu, a więc przed pierwszym maja. Początek odłowu natomiast musiał przypaść dopiero po zejściu lodu z jezior i rzek. Tego akurat roku (mimo że nieraz w tamtych latach potrafił do pierwszego maja trzymać), lód zniknął z Wigier 20 kwietnia, dzięki czemu organizatorzy niełatwej akcji mogli przystąpić do pracy pod kierownictwem bobrowniczego Rzeczypospolitej doc. dr. W. Żórowskiego. Akcja trwająca 6 dni, zakończyła się pozyskaniem 9 bobrów. Trójki młodych, dwóch dorosłych par, oraz dwóch samotnych samców, których jednak nie można było wypuścić do Puszczy Kampinoskiej, ze względu na ich zwyczaj, zabijania rodzin, aby zdobyć dla siebie żony, więc zostały wypuszczone do Mazurskiego Parku Krajobrazowego, gdzie brakowało dorosłych samców.

Złapane zwierzęta, pochodziły z terenów gdzie popadały w konflikty z ludnością miejscową, ponieważ w wyniku ich niesamowitych inżynierskich prac, zalewane były pola, nasadzenia leśne, a nawet nasyp kolejowy, o groziło katastrofą kolejową. Dodatkowym argumentem za odłowem w tych rejonach była związana z nadmiernym ich zagęszczeniem migracja bobra na tereny Litwy, gdzie były zwierzyną łowną, przez co trafiały pod lufy myśliwych, podczas gdy w Polsce było wiele terenów, które w skutek źle przeprowadzonej melioracji było trzeba nawodnić, a najlepszymi specjalistami w tym zakresie były właśnie Bobry.

Tereny pod nowe mieszkanie bobrzych rodzin, zostały dokładnie wybrane, oraz przygotowane. Nasadzona została wierzba, która jest jednym z ulubionych pokarmów bobra, zbudowane również zostały sztuczne żeremia, mające za zadanie utrzymać zwierzęta w wyznaczonym miejscu, aby się nie rozproszyły i nie miały potem problemu ze znalezieniem partnera. Zostały one tak zaprojektowane, aby bobry mogły po prostu się z nich w pewnym momencie wygryźć, z nadzieją że uznają wybrany teren za własny dom i po uwolnieniu się już zostaną. Przygotowania do zasiedlenia terenu trwały co najmniej rok.

Sam dzień 26 kwietnia… dzień wypuszczania zwierząt do ich nowego domu zapisał się w pamięci uczestników jako zimny, ponieważ jako zwierzę zimnolubne musiał być bóbr transportowany w nie ogrzewanym pojeździe, pełen „aromatu” pochodzące z wydzielin bobrów „znaczących teren” przez 6 godzin jazdy samochód, w którym były przewożone, oraz dzień w którym spośród osób które przybyły zobaczyć bobra, bez trudu znalazło się kilkunastu silnych ochotników, aby przenieść klatki na wcześniej wyznaczone i przygotowane miejsca.

Po wpuszczeniu do niby-żeremi nowych lokatorów, w nadziei że mając spokój, zwierzęta zaakceptują nowy dom, zostawiono je w spokoju i nie odwiedzano tego miejsca przez dwa dni. Gdy Jednak po wyznaczonych dwóch dniach, powrócono w celu sprawdzenia jak się bobry mają, okazało się jeszcze w dniu wypuszczenia uciekły i należało ich szukać na obszarze 40 tyś. hektarów lasów. Poszukiwania trwały długo, pierwsza, najmłodsza trójka znalazła się po miesiącu pieszych wędrówek po lesie, jednak następne dwie pary, dopiero po roku.

Zwierzęta w pierwszym okresie po zasiedleniu nowego terenu, wykazały się wielką mądrością. nie ścinały w tym czasie żadnych dużych drzew, zadowalając się drobniejszymi gałęziami, rzęsą wodną i innymi niewielkimi roślinami zielonymi, natomiast w pobliżu podziemnych nor, które zbudowały, wszelkie, nawet najbardziej smakowite rośliny były nietykalne. Same prace ziemne przez bobry wykonane w tym okresie, za to, były imponujące. Systemem podziemnych tuneli i kanałów, łączyły poszczególne zbiorniki wodne, ułatwiając sobie przemieszczanie pomiędzy nimi, podobne budowle prowadziły również do nor.

W celu obserwacji dalszych poczynań bobrzych rodzin, należało jednak zrobić znacznie więcej niż tylko znaleźć ich nowe domy. Konieczne okazało się również sporządzenie dokładnych map, gdyż te istniejące były po pierwsze nie aktualne, po drugie zdecydowanie zbyt mało dokładne.

Budując swe domostwa na płaskim terenie, przy głębokim zbiorniku wodnym, zwierzęta całą wykopaną ziemię wrzucały na dno zbiornika, zamulając go, natomiast norę kopały tak długo, aż dokopały się do satysfakcjonującej je suchej ziemi, co na tak ukształtowanym terenie kończyło się zawaleniem się stropu. W takim wypadku bobrzym zwyczajem dziura była łatana gałęziami, zostawiając oczywiście otwór wentylacyjny, w celu regulacji temperatury, oraz pozostawienia dopływu świeżego powietrza. Aby jeszcze bardziej ochłodzić wnętrze żeremia, było ono dodatkowo obkładane mułem i roślinnością wodną. Bóbr nie jest wybredny w wyborze budulców i używa nawet pozostawionych przez człowieka w lesie śmieci. Co ciekawe nie wszystkie żeremia były ukończone. niektóre zostały porzucone przed ich ukończeniem. W przypadku zaś tych które ukończone zostały, ilość budulca jaki został wykorzystany starczyła by aby zapełnić 6-7 przyczep ciągnikowych.

Wybudowanie domu, zajęło bobrom 3-4 miesiące, a robiły to obowiązkowo jeszcze przed spiętrzeniem wody. W momencie postawienia tamy, spiętrzona woda stworzyła zamknięcie ich już w tym momencie dobrze wentylowanego żeremia, a znajdujące się wewnątrz oczko wodne, stworzyło brodzik, do nauki pływania dla ich młodych.

Sam sposób gospodarowania na zajętym terenie bardzo przypominał zasadę działania biologicznej oczyszczalni ścieków „Bioblok” z tą tylko różnicą że w owej oczyszczalni pracują specjaliści który czuwają nad warunkami dla bakterii aby nie zachwiać delikatnej równowagi, natomiast woda jest poruszana elektrycznymi mieszadłami, aby brak tlenu nie zniszczył hodowli bakterii, natomiast bobry, wykonują tę samą pracę bez wykształcenia i bez prądu, regularnie wybierając muł, aby budować żeremie i własnymi ogonami poruszając wodę….

Ale nie wszystkie bobrze rodziny w puszczy od razu przystępowały do prac przy budowie tamy i spiętrzania wody. Z trzech rodzin zrobiły tak dwie. Trzecia natomiast zbudowała norę w stromym brzegu i gdyby nie jedno większe ścięte drzewo, nikt by nie zauważył ich obecności. Pierwszą tamę zbudowały w 1983 roku dopiero, a zrobiły to wiosną dokładnie przed ogromną suszą, którą przewidziały już w marcu!

Prace nad tamą również nie były prowadzone w sposób przypadkowy, po zbudowaniu pierwszej tamy, gdy głębokość zbiornika była zadowalająca, natomiast nora nadal sucha, bobrza rodzina zabierała się pracę nad kolejną tamą, spiętrzając ją do momentu, gdy korona pierwszej tamy była zalana, a wtedy brały się pracę nad jeszcze jedną. Zabieg taki pozwala zmniejszyć napór wody na poszczególne tamy, a tym samym ułatwić ich utrzymanie w dobrym stanie. Zwierzęta zwykle budowały kolejne zapory poniżej głównej tamy, w celu jej ochrony, jednak pewna para, która osiedliła się w bardzo zanieczyszczonej wodzie, do której spływały ścieki z pobliskiej fermy świń, zrobiła od tej reguły wyjątek. Zastosowała budowę tamy powyżej żeremia z tamą główną, aby wstępnie oczyścić wodę w której zdecydowały się żyć i mieszkać.

Przed zimą również w nieprzypadkowy sposób, w pobliżu żeremi gromadzone były zapasy drobnych gałązek, dom bobrów zawsze był przygotowany na czas do zimy zarówno pod względem odpowiedniego poziomu wody, który umożliwiał dotarcie do zgromadzonej spiżarni, jak i ilości zapasów, różniącej się w poszczególnych latach w zależności od przewidzianej przez nie długości zimy, a tak się składa zawsze poprawnie przez zwierzęta oszacowanej długości zimy.

Wpływ bobra na środowisko nie zakończył się jednak tylko na oczyszczeniu wody, zapewnieniu sobie miejsc do życia i ścięciu drzew. Zalany las, niegdyś pokryty już roślinnością bagienną, a przed wpuszczeniem bobrów wysuszony i zmarniały, odżył i się zazielenił. Wiele gatunków ptaków drapieżnych zaznało obfitości, w tym zagrożony bocian czarny, który już w 1,5 roku po wpuszczeniu na teren kampinoskich lasów bobra zaczął się z powodzeniem rozmnażać mając w gniazdach po cztery młode na parę, świadczył tym samym o obfitości ryb i innej drobnej zwierzyny. Projekt który rozpoczął się od ochrony bobra, finał miał w ochronie całego ekosystemu. Przycinane przez bobra wierzby natomiast, które są przecież jego ulubionym pokarmem, wbrew pozorom nie były niszczone, lecz traktowane tak, jak ogrodnik pielęgnuje żywopłot. Po ich ścięciu na wysokości 20-30 cm odrastały młode soczyste pędy, a z wysokich drzew stały się krzewami, bujnymi i gęstymi. Na innych z kolei drzewach, brzozach które w wyniku działalności tych budowniczych upadną, uwielbiały z kolei żerować sarny, oraz łosie, które są zwierzętami typowo liściożernymi, trawę zjadają niechętnie. Niektóre z kolei zwierzęta, polujące na podwodne mięczaki, chętnie korzystały ze zrobionych przez bobry przerębli, które wykonawcy wygryzali w celu zaczerpnięcia zimą powietrza.

Cały ekosystem reagował znacznymi zmianami, rośliny sucholubne ustępowały stopniowo miejsca mchom torfowcom i innym lubiącym wilgotne i słoneczne tereny. gęste ciemne lasy, stawały się terenami pokrytymi gęstymi „krzewami” przycinanej wierzby, oraz słońcem.

Nie wiodły bobry w parku narodowym jednak spokojnego życia, gdyż pewnego roku, ktoś postanowił im wypowiedzieć wojnę. Nie znana osoba podkopywała bobrową tamę, w celu wypłoszenia zwierząt z okolicy. Po stwierdzeniu przez bobry że robota naprawy tamy jest syzyfowa i nie da się tego robić, zamiast wznosić ją wyżej, podkopały dno, wygrywając w ten sposób z przeciwnikiem. W okresie gdy były niepokojone, starały się również nie oddalać się od wody, a jeśli upatrzyły drzewo od niej oddalone, najpierw kopały kanał, aby drogą wodną do niego dotrzeć, oraz przetransportować je w docelowe miejsce. Nie był to jedyny środek ostrożności bobrzej rodziny. regularnie kopane były nowe wejścia do nory, natomiast po ich ukończeniu stare były przez zwierzęta celowo zasypywane, aby uniknąć znalezienia przez wroga.

Kampinoski Park Narodowy istnieje do dnia dzisiejszego, 21 stycznia 2000 roku został wpisany na listę rezerwatów biosfery UNESCO, oraz uznany za ostoję ptaków o o randze europejskiej. Przebiega przez wiele szlaków turystycznych pieszych, oraz kilka rowerowych. Korzystając z nich z warto pamiętać że teren ten teraz bujny, niegdyś w wyniku złej melioracji był przesuszony. To bóbr dokonał tam cudu…

Bibliografia:

„Kampinoskie bobry” – Piotr Topiński, wydawnictwo „Alfa” Warszawa 1987r